Ręcznie tkane dywany powstają w wielu
miejscach na świecie. Znawcy nie mają jednak wątpliwości, że
żadna inna szkoła dywanowa nie dorównuje perskiej i to właśnie jej dzieła uzyskują najwyższe ceny na światowych aukcjach. Bogactwo
wzornictwa, jakiego próżno szukać w innych tradycjach tkackich
łączy się w persach z finezją wykonania, doskonałą jakością i
trwałością wełny pochodzącej z ukierunkowanej od stuleci hodowli
owiec. Manufaktury indyjskie, pakistańskie czy chińskie tworzą
masowo mniej lub bardziej udane kopie perskich oryginałów. O ile
jednak wzór łatwo skopiować, jakość tych wyrobów nie dorównuje
perskiej, zwłaszcza jeśli idzie o trwałość – miękka i
jedwabista wełna kaszmirska jest wyjątkowo podatna na ścieranie i
szybko się niszczy. Próżno też szukać w tych
wielko-manufakturowych wyrobach ducha autentycznego rękodzieła,
które w Iranie kształtowało się w interakcji lokalnych tradycji –
źródle bogatej symboliki – i hojnego mecenatu władców
traktujących dywany jako prestiżowe wizytówki kraju i ważne
źródło dochodu państwowej kasy. Tak bogata tradycja miała szansę
narodzić się tylko w tyglu kulturowym, a takim Persja była zawsze
z uwagi na swoje położenie na przecięciu szlaków handlowych.
Qum, współczesny, jedwabny; sklep Dywany perskie |
Trzeba pamiętać, że „dywany
perskie” to pojęcie geograficzne, nie – etniczne. Nawet w
granicach dzisiejszego Iranu (od 1934 roku ta nazwa zastąpiła w
nomenklaturze europejskiej „Persję”) Persowie stanowią zaledwie
ponad połowę ludności, reszta to inne ludy irańskie, jak Kurdowie
czy Beludżowie, Lurowie; garstka Arabów i Ormian, ale przede
wszystkim wielka grupa turecka: Azerowie, Turkmeni, Bachtiarzy,
Kaszkajowie, Afszarowie – by wymienić tych z najbardziej
rozwiniętym tkactwem dywanowym. Historycznie Persja obejmowała
nieporównanie większe tereny, bywały czasy, kiedy podporządkowane
jej były ziemie od Indii po Egipt. W okresie największej prosperity
tkactwa cieszącego się wówczas mecenatem państwowym – w XVI i
XVII wieku – Persja obejmowała Kaukaz, Turkmenistan, Tadżykistan,
część Afganistanu i Iraku (okresowo z Bagdadem), miała duże
wpływy w Anatolii. Te i kolejne stulecia to okres potęgi wielkich
plemion tureckich, z których wywodziły się dynastie, i na których
opierała się wojskowość i polityka (kosztem wpływów perskich).
Żeby tę potęgę ujarzmić szachowie dynastii Safawidów w XVI i
XVII wieku przymusowo przesiedlali olbrzymie grupy ludności.
Przesiedlenia stały się strategicznym elementem w walce z wielkim
rywalem Persji – Imperium Ottomańskim. Wyludniając połacie
pogranicznych ziem szach perski odcinał najeźdźcze wojska tureckie
od zaopatrzenia, przez co wielokrotnie decydowały się na odwrót
nie poniósłszy porażki na polu bitwy. Właśnie w opisywanym
okresie powstały centra kurdyjskie w Chorasanie na
północnym-wschodzie kraju, czy ważna gospodarczo ormiańska
dzielnica Isfahanu – Dżolfa.
Kerman XVII w., najdroższy dotąd dywan aukcyjny sprzedany za prawie 34 mln. $ |
Mieszanie się różnych grup
etnicznych okazało się niezwykle inspirujące dla tkactwa
dywanowego – swobodnemu przepływowi motywów, barwników, technik
tkackich zawdzięczamy choćby nieprzebrane bogactwo najbardziej
bodaj zróżnicowanej grupy dywanów etnicznych – afszarów – czy
powstanie różnych szkół wyrobów kurdyjskich, wśród nich
perfekcyjnych technicznie, przez co niezwykle trwałych – bidżarów.
Ale w tym samym czasie rozwijało się imponujące tkactwo
miejskie-pałacowe. Manufaktury królewskie przyciągały
najwybitniejszych tkaczy-astystów oferując im nie tylko wysokie
wynagrodzenie płatne nawet podczas choroby, rozmaite dodatki
socjalne, czy rentę dla wdów, ale także opiekę królewskiego
medyka. Do dyspozycji mistrzów pozostawały także najlepszego sortu
materiały: najlepsze wełny ze specjalnie selekcjonowanych stada
owiec, nici srebrne i jedwabne (Persja była jednym z krajów
wiodących prym w jedwabnictwie aż do czasu sprowadzenia przez
Brytyjczyków, zabiegających o rynki zbytu dla jedwabiu
indyjskiego,epidemii). Także tradycja naturalnych barwników, często
rzadkich i kosztownych, jak szafran, miała szansę się udoskonalić.
Ważny mecenas dywanów – szah Abbas
I Wielki, budowniczy Isfahanu, doprowadził do powstania nowej
pałacowej szkoły wzornictwa rozwijającej wcześniejsze tradycje
tkackie. Trudno się dziwić, że kobierce perskie zamawiano na dwory
europejskie. Polska była zresztą szczególnie ważnym ich odbiorcą
i pośrednikiem w ich drodze na Zachód – nie bez powodu całą
grupę najstarszych dywanów perskich nazywano „tapis Polonais” -
kobiercami polskimi.
Isfahan, jedwab, ok. 1600 r., sprzedany za ok. 4.5 mln $ |
Przez kolejne stulecia tkactwo perskie
pozostało na najwyższym poziomie, jako główna (od pewnego momentu
po ropie) gałąź eksportu. Po rewolucji 1979 roku sytuacja
międzynarodowa Iranu, zwłaszcza konflikt ze Stanami Zjednoczonymi,
wpłynęły na ograniczenie możliwości eksportu. Dzięki temu
między innymi możliwy był bezprecedensowy rozwój tkactwa
indyjsko-pakistańskiego (zaszczepionego tam zresztą onegdaj przez
tkaczy perskich) oraz tureckiego - nastawionego na obsługę rynku
turystycznego, toteż oferującego często dywany gorszej jakości
ale efektowne. Warto jednak pamiętać, że zarówno szukając
kobierców najlepszych gatunkowo, jak i najciekawszych wzorniczo
autentyków należy zwracać uwagę przede wszystkim na dywany z tych
terenów gdzie wpływy tkactwa perskiego najsilniej się rozwinęły:
Iranu, Kaukazu, Turkmenistanu, Afganistanu i wschodniej Anatolii.
Qum, jebwab, współczesny, sklep Dywany perskie |
Bardzo fajnie napisane. Jestem pod wrażeniem i pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńAkurat ja takiego dywanu u siebie nie posiadam i nawet nie wiem czy w ogóle pasowałyby one do moich wnętrz. Jak dla mnie bardzo fajnie sprawdzają się dywany zamówione w sklepie https://homecarpets.pl/ i jak najbardziej ja sobie je zachwalam.
OdpowiedzUsuń